
Gdy byłam nastolatką stawiałam swoje maleńkie kroczki z
makijażem. Było to jednak błądzenie po omacku. Kosmetyki z niewiadomych źródeł,
czyli np. bazaru. Do tego za ciemne podkłady, kolorowe błyszczące cienie itp.
Kiedyś nawet kupiłam fluid w jednym ze sklepów sieci społem, który po roztarciu
na dłoni o zgrozo pienił się jak mydło. Gdy chodziłam do szkoły miałam nawyk
dotykania twarzy i tarcia...