wtorek, 28 lutego 2017

Niepokojące trendy w Makijażu 2017

Niepokojące trendy w Makijażu 2017

„Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie” śpiewał Tomasz Lipiński. Mam nadzieję, że kiedyś tak będzie a jak na razie to w Internecie nie trudno znaleźć granice absurdów. Nawet gdy wydaje nam się, że gorzej być nie może to okazuje się, że się myliliśmy. O ile nie przerażają mnie granice ludzkiej głupoty to granice kosmetyczne jeszcze potrafią mnie zaskoczyć i to porządnie. Jestem osobą, która uwielbia testować nowinki itp. Bardzo lubię nowe produkty bądź przyrządy, które mają mi pomóc usprawnić swoją pracę. Wszelkiego rodzaju rękawice czy tarki do mycia pędzli są super. Zresztą wszystko co usprawni tą mozolną czynność jest ekstra. 5 pędzli czyściło się fajnie ale odkąd mam ich ponad 40 nie należy to do moich ulubionych czynności. Jednakże dążąc do sedna ostatnio natknęłam się na szokujące trendy w blog sferze. Postanowiłam, że pokaże wam zarówno to co mnie tak strasznie zszokowało jak i inne trendy pierwszego kwartału tego roku, które nie koniczynie mi się podobają. Już na wstępie zachęcam do pisania swoich przykładów takich Kiczy jak i wasze zdanie na temat moich spostrzeżeń. To zaczynajmy.

   1)Solidna tapeta


Zaczynamy delikatnie, czyli wszelkie mocne konturowanie dobre do zdjęć a nie na co dzień. Dlaczego o tym piszę? M stare wygi Internetu wiemy, że to tylko do filmu/ tekstu. Wiemy, że na co dzień malujemy się inaczej. Jednak ludzie, którzy dopiero zaczynają z wizażem mogą odebrać to jako codzienny makijaż. Gdy pracowałam na kasie nie jednokrotnie widziałam piękne kobiety, które nie odpowiednim makeupem robiły sobie krzywdę. I  tym przypadku kiczem jest właśnie stosowanie takiego makijażu na co dzień. Ja np. maluję się tylko jak gdzieś wychodzę dalej niż po bułki. Często jest tak, że kilka dni nie maluję się bo nie ma takiej potrzeby. Zauważyłam też, że wizażystki gdy przychodzą do nich klientki starają się robić tak jak nakazuje moda, czyli mocno i wiele warstw. Mimo sprzeciwu klientek. Jestem absolutnie na nie. Do zdjęć tak a na co dzień dajcie odpocząć waszej skórze. 



2)Cut Crease

I tutaj znowu warto zaznaczyć, że moim skromnym zdaniem ta technika jest naprawdę super. Jednakże dostrzegłam ostatnio modę w blog sferze, która opiera się głównie na takich makijażach. Czyli wchodząc na niektóre fan page nie zastaniemy tam ładnych makijaży bez sztucznych rzęs, kreski i cut crease. Taka moda. Jednakże nie każdemu to pasuje. Nie twierdzę, że same makijaże są kiczowate a jedynie, że już jest przesyt. Tego jest zdecydowanie za dużo. Chcę widzieć makijaże ale z odrobiną naturalności. Taki zwykły ból tyłka.

własność Maxineczki

3)Cycko Blenderem

Hit czy Kit? Nie wiem jak według was ale według mnie jest to po prostu śmieszne. Naprawdę.  Mamy tyle Ala Beauty blenderów, tyle pędzli no i swoje palce. Co się z nami dzieję. Genezą tego „czegoś” jest silikonowy aplikator do podkładu. Czyli kolejna totalnie zbędna rzecz. Jestem fanka beauty blendera ale jak bym miała wybór a nie mogła wziąć gąbki wybrała bym  swoje palce.
Ale to jeszcze nic. Szczyt szczytów za chwilę.

własność nikkietutorials



4)Condom blender?

Nawet nie wiem czy to ma nazwę. Gdy zobaczyłam, że ludzi są gotowi nałożyć prezerwatywę na gąbkę aby uzyskać efekt jak tym silikonowym aplikatorem to złapałam się za głowę. Toż to już granice absurdu. Prezerwatywy mają na sobie lubrykant, który nie koniecznie chciałabym mieć na twarzy.  Naprawdę sam pomysł jest tak absurdalny, tak nie prawdopodobny, że do dziś nie wierzę w to co widzę. Jednakże w Internecie filmów instruktarzowych można znaleźć wiele. Nawet nie wiem jak to skomentować bo mi nigdy nie przyszło by do głowy aby miziać się prezerwatywą po twarzy. Najgorszy trend ever.

https://www.instagram.com/lailatahri/


A jakie są według was najgorsze trendy? Podzielcie się ze mną w komentarzach.

poniedziałek, 6 lutego 2017

Ulubieńcy stycznia, Wiek Adaline, joy i wiele innych

Ulubieńcy stycznia, Wiek Adaline, joy i wiele innych


Chcesz wiedzieć co zachwyciło mnie w styczniu? Jakie filmy zainspirowały mnie do zmian na lepsze, a jakie kosmetyki zrobiły na mnie wrażenie? Może interesuje cię krótka recenzja róży z wibo? Z jakiegokolwiek powodu tu nie jesteś zapraszam dalej. Zaparz kawę, łap ciastko w dłoń i jazda.

Ulubiony film


W Styczniu obejrzałam wiele filmów. Jednym z nich jest „Wiek Adaline” z 2015 roku. Film otrzymał w swoim dorobku 7 nominacji, według mnie jak najbardziej zasłużenie. Historia wciąga od samego początku i trzyma w napięciu do samego końca. Jesteśmy w stanie wczuć się w klimat i mocno kibicować głównej bohaterce. Powiedz szczerze, marzyłaś/łeś kiedyś o tym aby się  nie starzeć? 



Tytułowa Adaline Bowman na skutek wypadku przestała się starzeć. Czy to niesamowita okazja aby podążać za nowinkami i przeżywać wszystko zdecydowanie dłużej? Czy przekleństwo, gdy patrzysz na śmierć bliskich i musisz całe życie uciekać? O tym jest film. O rozterkach ale też o miłości. Polecam obejrzeć jak i wyrobić sobie własną opinię. Ja jestem oczarowana i na pewno nie raz wrócę do tego filmu. Dla mnie mocne 9/10.


To jednak nie wszystko. Chciałabym wam zaproponować ekranizację, w sumie biografię Joy Mangano. 



Zacznę od tego, że film „Joy” dał mi mega motywacyjnego kopa. Po seansie miałam wrażenie, że wszystko jest możliwe. Film jest długi ale nie męczący. Chociaż tutaj głosy są podzielone. Nie chcę się długo rozwodzić nad tym jak dobry jest to film. Uważam, że to po prostu trzeba zobaczyć. POLECAM



Ulubiona Piosenka
W tym miesiącu nostalgicznie. Piosenka do posłuchania, troszeczkę w klimacie walentynek. Janusz Radek to wykonawca, którego uwielbiam słuchać niezależnie od nastroju. Piękne piosenki wykonane poprawnie, opowiadające o naprawdę mocnych emocjach. Ta, którą polecam dzisiaj to podziękowanie za miłość. Przesłuchajcie chociaż raz i jak nie wywrze na was wrażenia to niech wam będzie, że się mylę. Jednak według mnie to naprawdę porządny utwór.


Druga piosenka tego artysty to „Kiedy umrę Kochanie”. Porusza do głębi. Serio.

Ulubione Kosmetyki


Przedmiotem, który stał się moim ulubieńcem i ułatwił mi życie to gąbeczka do makijażu z chińczyka. Wielkości małego beauty Bendera.  Za całe 8 zł. Śmieszna cena a całkiem przyjemny produkt. Rośnie tak jak widać na zdjęciu i jest miękka. Bardzo przyjemnie rozprowadza korektor pod oczami. Taki gadżet ale bardzo fajny.


Zakupiłam dwa róże z wibo. Kolor 1 i 2. Dlaczego dwa? Chciałam numer 1, czyli ten podobny do NARS Orgasm. Tyle, że nie wiedziałam ile odcieni mają te róże. Myślałam, że jeden i już. Wzięłam z półki nie zajrzałam do środka i wróciłam z kolorem numer 2 do domu. Gdy zobaczyłam, że jest matowy wiedziałam, że jest źle. Zła wkurzona poszłam po właściwy odcień. 



Odcień numer jeden jest przepiękny ale to wbrew pozorom ta omyłkowa dwójka skradła mi serce. Kolejny raz Wibo zrobiło produkt idealny. Wystarczy naprawdę znikoma ilość produktu aby nadać kolor. Wystarczy delikatnie dotknąć pędzlem a już można zrobić plamę, więc trzeba uważać. Jestem zachwycona trwałością i pigmentacją tego produktu. Jeszcze tu siedzisz? Polecam szybko iść do Rossmanna bo rozchodzą się jak świeże bułeczki.




Jako, że zima to czas skarpet, to postanowiłam użyć skarpetek złuszczających stopy. Nie trzeba ich przedstawiać to jest ewidentnie hit nad hity. Nie pierwszy raz je miałam więc wiedziałam, że się nie zawiodę. Działają i to najważniejsze.



Ulubiony Cytat


Pewien indiański chłopiec zapytał kiedyś dziadka:
- Co sądzisz o sytuacji na świecie?
Dziadek odpowiedział:
- Czuję się tak, jakby w moim sercu toczyły walkę dwa wilki. Jeden jest pełen złości i nienawiści. Drugiego przepełnia miłość, przebaczanie i pokój.
- Który zwycięży? - chciał wiedzieć chłopiec.
- Ten, którego karmię - odrzekł na to dziadek.


Zostawiam was z tekstem i cytatami.
Zachęcam do zostawienia komentarza chętnie poczytam o waszych ulubieńcach tego miesiąca. Możecie także podawać linki do waszych tekstów z ulubieńcami.

enjoy


Copyright © 2016 Always Glamour , Blogger