piątek, 30 grudnia 2016

Makijaż wieczorowy

Makijaż wieczorowy
Makijaż na sylwestra 2016

Sylwester już za rogiem. Jak odwracam się za siebie widzę jak zagląda 2017 rok. Te ostatnie dni zmuszają do przemyśleń ale dziś jeszcze nie o tym. Jako, że TVP zaskoczyło nas wczoraj makijażem na sylwestra wykonanym bardzo niechlujnie. Postanowiłam, że pokażę wam moją lekką wersję makijażu na te ostatnią noc w roku.  

Makijaż na sylwestra 2016,tvp


Moja wersja nie jest tak odważna ani ekstrawagancka, ale mnie się podoba. Użyłam głównie fioletowych cieni i pigmentu z FM. Na dolną powiekę dałam turkusowy eyeliner i zielony cień z inglota. Próbowałam kilka wariantów szminek ale jasny róż z loreal to mój faworyt a z takim makijażem z przyjemnością poszłam na zakupy.


na ustach lovely sweet k-lips

makijaż na sylwestra

makijaż na sylwestra

Kolczyki- Julita
Sukienka- Secondhand


dark lips makijaż na sylwestra


A wy jaki makijaż planujecie na ostatnią noc w tym roku? Mam nadzieję, że nie taki jak proponuje TVP :))


enjoy

piątek, 23 grudnia 2016

Makijaż na wigilię

Makijaż na wigilię


Coraz bliżej święta.. coraz bliżej święta  <3 W powietrzu czuć zapach świeżej choinki i pieczonych pierniczków. Nad głowami możemy spotkać jemiołę a w między czasie pakujemy prezenty (Jak ja nie lubię pakować prezentów ehh). Już jutro (albo dziś) wigilia i aby mieć wszystko dopięte na ostatni guzik (choć to nie możliwe) to postanowiłam zmalować makijaż na wigilię. Mój jutrzejszy (dzisiejszy) makijaż będzie wyglądać tak samo. Może akurat się zainspirujesz i zmalujesz coś podobnego, to nic trudnego.


Czerwone usta i kreska to klasyka gatunku. Tym razem nie mogło być inaczej. Postawiłam także na odcienie złota, ponieważ ten kolor bardzo kojarzy się ze świętami.


Nie użyłam zbyt wielu kosmetyków, jednak są to sprawdzone kosmetyki. 



Kremy, które nałożyłam na twarz to floslek ze świetlikiem pod oczy i na powieki, oraz krem z avonu na całą twarz. 



Na twarz nałożyłam:
1. Bazę z revlonu
2. Trio z Catrice 
3. Kryjący korektor z Maybelline
4. Stick do konturowania z Bell
5. Podkład z Catrice 
6. Puder z Ingrid

Tak przygotowana twarz wytrzyma wiele godzin.



1.Do oczu użyłam mojej kolekcji cieni różnych marek (o tym za chwilę).
2. Jako eyelinera użyłam tego w kałamarzu od maybelline,
3. Tusz to u mnie nowość z Loreal. Nowość dla mnie bo nigdy go nie miałam. W sprzedaży jest już długo. Tusz świetnie rozdziela rzęsy i nie osypuje się a to bardzo ważne.



Cienie użyte kolejno to:
1. inglot 155
2. inglot dodawany w zeszłym roku do magazynu elle
3. inglot 305 
4. sephora z takiego trio, bez numerka




Na ustach klasyka, czyli bourjouis 01 i esence 05. Obie matowa super trwałe.


Mój makijaż przetrwa całą wigilię. Mnie się podoba a Tobie? Zostaw komentarz i opowiedz jak u Ciebie przygotowania do wigilii. Ja już mam prawie wszystko gotowe.





Wesołych Świąt!!!



enjoy.

poniedziałek, 19 grudnia 2016

Moje Święta

Moje Święta

Odkąd pamiętam zawsze w szkole wzbudzałam sensacje. Od podstawówki nie chodziłam na religię co spotykało się z różnymi rekcjami. Nigdy jednak nie byłam z tego powodu szykanowana. Dzieci już od pierwszej klasy pytały o takie podstawy jak: „A czy wasz Bóg jest taki sam?”, „Czy w kościele musicie chodzić ubrani na zielono?” (autentyk z 1 klasy gimnazjum), i standardowe pytanie okresu około świątecznego „A święta jak obchodzicie?”. Mnie jako niekatoliczki zawsze interesowały typowo katolickie wigilię i nie tylko. Od małego razem z babcią katoliczką wybierałam się do kościoła na Wielkanoc. Interesowało mnie jak to wygląda z innej perspektywy. Jak świętują inni ludzie. Miałam już okazję uczestniczyć w tzw. Tradycyjnej wigilii. W tym roku także na taką się wybieram i nie widzę w tym nic złego. Wyszłam z założenia, że skoro ja zawsze interesowałam się świętami z perspektywy innych religii, to pewnie na świecie nie jedna osoba jest ciekawa jak my obchodzimy święta i postanowiłam to opisać. Jak widać w tytule jestem zielonoświątkowcem i jestem z tego dumna. Zaczynamy??


Do świąt przygotujemy się wcześniej jak każdy, starając się jak najwięcej przygotować wcześniej. Pieczemy, gotujemy nic nadzwyczajnego. Uwielbiam czuć ten klimat świąt. Zapach pomarańczy z wbitymi goździkami i zapach świeżej choinki.  „Zaraz, zaraz to wy macie choinkę?”


Tak, mamy choinkę. Nie każdy. Zielonoświątkowcy nie mają sztywno określonych ram, wierni z różnych kościołów mogą obchodzić święta inaczej. Nie ma jasno określonego zakazu choinki.Choinkę ubieramy w wigilę lub dzień wcześniej. Jest to miła tradycja, wprowadzająca klimat świąt, którą warto kontynuować.  Wiadomo przecież, że choinka to i prezenty :D 


Nadal w temacie wigilii warto zaznaczyć, że spędzamy ją w gronie rodzinnym, tak samo jak katolicy zostawiając jedno miejsce wolne dla osoby samotnej. Warto zaznaczyć, że nie obchodzimy wigilii jako osobnego święta. Ot podajemy uroczysty obiad (o tym za chwilę), spędzamy czas z rodziną. Dla nas najważniejsze jest Boże narodzenie, czyli pierwszy dzień świąt.


Otóż u nas nie ma 12 potraw. Zachowała się tradycja z brakiem mięsa na stole, lecz potraw jest mniej. Nigdy nie rozumiałam robienia śledzia na 5 sposobów, bo musi być 12 dań. Na świętach u zielonoświątkowców nie spotkacie alkoholu. Wiele chwil warto celebrować na trzeźwo. 


Tutaj są różnice. Wiem, że są kościoły, w których wierni dzielą się pewnego rodzaju pieczywem. U mnie w domu nie dzielimy się opłatkiem. Przy rozdawaniu prezentów składa się krótkie życzenia. Jednakże na przykład ja uwielbiałam w czasach szkolnych różnego rodzaju wigilie klasowe i nie miałam najmniejszego problemu aby podzielić się opłatkiem. Dzielenie się nim to piękna tradycja. Zawsze mi się to podobało choć nie udało się przemycić tego do rodzinnej tradycji. Także jak jestem w gościach nie mam najmniejszego problemu z dostosowaniem się i poddaniem tej tradycji. 


Oczywiście jak wszyscy dajemy sobie prezenty. Cała otoczka z mikołajem także jest obecna. Obdarowywanie innych to bardzo ciekawa i miła tradycja. Warta kontynuowania.


Kolacja zaczyna się mniej więcej około godziny 16, a do stołu zasiada się czystym i elegancko ubranym. Nawet jeśli nie wychodzimy nigdzie z domu to eleganckie ubranie, idealnie wyprasowane musi być. Nikt nie jest zmuszany do jedzenia. Prezenty otwierane są gdy pojawi się pierwsza gwiazdka na niebie. Kolędy uwielbiam i wiem, że w wielu domach się je śpiewa, jednak u mnie w domu rodzinnym nigdy nie było to obecne. Ot zwyczajnie wszystkim słoń nadepnął na ucho. 


Boże Narodzenie, to dzień który zaczyna się już ok godziny 8 rano. Trzeba się ubrać, zjeść rodzinnie śniadanie i pędzić do kościoła na nabożeństwo.


Świąteczne nabożeństwo niewiele się różni od typowego niedzielnego. Przede wszystkim jest więcej ludzi bo na święta przyjeżdża rodzina. Dodatkowo śpiewamy kolędy jak i wspominamy narodziny Jezusa. Ot taka pasterka tylko z rana.



Lubię nasze święta. Miło było wrócić myślami do tych rodzinnych tradycji. Od czterech lat wygląda to odrobinę inaczej. Za to kolęda dla nieobecnych zagościła na stałe w moim repertuarze. Czasami brak jednej osoby, zwłaszcza tak ważnej osoby może zaburzyć cały cykl rodzinny. Te wigilię spędzę poza domem, dopiero w Boże narodzenie odwiedzę mamę. Wszystko się zmienia. 




Na życzenia przyjdzie jeszcze czas, lecz niektórzy z was są tylko "przelotem". Także życzę wam kochani spokojnych, rodzinnych świąt Bożego narodzenia. 



enjoy



zdjęcia by. pixabay

niedziela, 18 grudnia 2016

Listopad on photo.

Listopad on photo.

Byli już ulubieńcy miesiąca a więc czas na Listopad w zdjęciach. Siedzę od kilku dni na L4, nie wiadomo czy to grypa czy oskrzela czy co tam jeszcze. Antybiotyki, Kaszel po nocach, istny koszmar. Dziś zebrałam w sobie odrobinę siły i stworzyłam dla was ten przegląd aby na dniach wejść w klimat świąteczny, a mam dla was z okazji świąt kilka perełek. 


Święta już czuć w powietrzu. Zapach goździków w pomarańczy i mandarynek mmmm. 


Listopad to jak zwykle cykl mieszany praca dom, dom praca. Chociaż nie zabrakło czasu na przyjemności. 


Pojechaliśmy razem na One love festiwal do Wrocławia (fotorelacja). Było naprawdę fajnie, czyste szaleństwo, super muzyka i doborowe towarzystwo.





Makijażowo działo się, oj działo. Dużo testowania, poznawania nowych produktów, których recenzję przeczytacie już niedługo. 








Pojechaliśmy z bratem Adriana do parku wodnego we Wrocławiu. Po świetnej zabawie na fali i zjeżdżalniach postanowiliśmy podjechać na Ostrów Tumski. Pierwszy raz zakładałam na nim kłódkę. Mam nadzieję, że słusznie:)





Przepyszny sok do kupienia w sklepach typu społem.



Przepiękny wschód słońca, który pokazywałam wam na snapie!:) 




Zapraszam was na mojego snapa, choć teraz ze względu na chorobę jest mnie troszkę mniej.



Czasami mamy wrażenie, że wali nam się świat,  że tracimy grunt pod nogami. Czasami rzeczywiście coś się wali tak jak u nas na Orlenie. Pękła rura i zapadła się ziemia. Dziura wyglądała efektownie:P 


Nawet nie wiem kiedy kolekcja moich dzieciaczków tak się rozrosła a na pewno jeszcze troszkę ich przybędzie. Pędzli nigdy dość.





Z jedzeniem trochę eksperymentowałam ale nie zawsze robiłam zdjęcia.




Mój mały słodziak<3




Znowu byłam u alergologa, potwierdzona astma i alergia na roztocza, kurz i kota. Trzeba zacząć odczulanie. Ktoś ma może jakieś doświadczenie w tej kwestii??





Według instagrama najczęściej lajkowane zdjęcia na moim profilu to makijaże. 


W domu też zaszły małe zmiany :P 


Dla takich chwil warto pracować. Będę to miło wspominać<3


Listopad już za nami a teraz czas na święta.
Las christmas...nananana<3

enjoy

Copyright © 2016 Always Glamour , Blogger