Anew clinical luminosity pro krem do zadań specjalnych!
Dzisiejszym bohaterem będzie krem z avonu który kiedyś
kupiłam dla mojej mamy, ponieważ posiada ona bardzo dużo przebarwień na twarzy.
W jej przypadku jednak krem ten się nie sprawdził wręcz przeciwnie- spowodował
nowe zmiany skórne i zaczerwienienia ale ona ma bardzo wrażliwą skórę;)
Kupiłam tego jak to określałam „dziadostwa” chyba z 5
opakowań na szczęście nie kosztowały więcej niż 4zł/szt ale i tak było szkoda,
że nie zadziałało.
Ostatnio jednak nie polubiłam się z kremem BB i straszne
czerwone plamy mi od niego wyskoczyły ;(
Przypomniałam sobie o tym kremie i cudo! Dwa dni i śladu nie
było;) stosowałam TYLKO na miejsca zaczerwienione nigdzie indziej i fakt na
początku szczypało i piekło ale zaczęło ładnie schodzićJ
U mnie się ten krem sprawdził i na pewno będzie leżał a nuż
coś się stanie (planuje drugie podejście do kremu BB) i się przyda :D Także
kolejna nauczka, że fakt, że mamie się nie sprawdził nie oznacza, że mi się nie
sprawdziJ
A ty używałaś tego kremu? A może znasz jakiś inny dobry do
zadań specjalnych?
Nigdy nie miałam nic z tej Avonowej serii, jakoś mnie nie kuszą te kosmetyki, bo są dość drogie.
OdpowiedzUsuńA nie, mam jeden krem, kupiony w jakiejś gigantycznej promocji, na do widzenia, czy coś w tym stylu. Ale jeszcze nie miałam okazji go stosować.
ten też był właśnie na do widzenia bo tak to mało w avonie zamawiam bo lubię widzieć co dostanę :D Chociaż bazę pod cienie od nich bardzo polecam :D
Usuń